A co, jeśli stateczny, starszy partner, elegancki dom, wystawne życie i soszialmediowy blichtr to tylko ułuda i tuż przed trzydziestką, z dnia na dzień nie tylko lądujesz w realnym i średnio przyjemnym świecie, ale – co gorsza – okazujesz się pięknym, ale pustym i średnio przyjemnym człowiekiem?
Pomysłodawca i odtwórca głównej roli, a także reżyser Emrhys Cooper w 10 minut zgrabnie zarysowuje tak fabułę, jak i główne postaci. Napisy końcowe pozostawiają niedosyt, jakby historia dopiero się rozkręcała. Wrażenie o tyle słuszne, że Cooper nosi się z zamiarem zbudowania na bazie Trophy Boy serialu.