Aaron Smith mieszka z mężem i psiakami w Silver Lake w Kaliforni. Ukończył Art Center College w Pasadenie, wystawiał w galeria w LA, Chicago i Nowym Jorku. Był pierwszym artystą-rezydentem w Muzeum J. Paula Getty’ego.
Ważniejsze dla naszego kącika, że zawsze fascynowały go ery wiktoriańska i edwardiańska i ich wzorcowy, kulturowo narzucony obraz męskości: od lat kolekcjonuje dagerotypy i zdjęcia portretowe „z epoki”, przedstawiające strojnych brodaczy (bo rzadko zdarzali się panowie gładkolicy), nierzadko maskujących sztywnymi pozami swoją niepewność.
Smith trawestuje te portrety na swoich obrazach, kontestując je szerokimi pociągnięciami, grubą i barwną kreską, podkreślającą, a jednocześnie kontrapunktującą przesadę archetypicznych wizerunków męskości.
Patrząc na zdjęcia autora trudno nie dostrzec pewnych podobieństw i potwierdzenia, że oto historia męskiego zarostu zatoczyła hipsterskie koło. Nie, żebym narzekał, queerpopowe beardy pojawiły się długo, zanim to koło w pełni się zamknęło.
Więcej prac brodatych i nie tylko na stronie artysty.