Pierwszy dzień saturaturowej imprezy za nami.
Działo się działo, apogeum nastąpiło ok. 2.oo, gdy po scenie wiła się zziajana Petra Flurr, z towarzyszeniem nagiego efeba oraz emopodobnego stworzenia z twarzą starannie zakrytą na fioletowo (jak się w tym na boga oddycha…?). Publika skakała, piszczała, pogowała.
Poza tym grało całkiem przyzwoicie na parkiecie, co Timi przetestował na własnych nogach.
Anyway, dzisiaj ciąg dalszy: w charakterze przedsmaczku pozwalamy sobie przedstawić kawałek, który być może usłyszymy, a wyciągnięty z bezpłatnej płytki, załączonej do biletu.
Przed państwem gwiazda wieczoru: Miss Fish i jej lęki ezgystencjalne.

http://www.box.net//static/flash/mp3player_player.swf?playlistURL=http://www.box.net/index.php?rm=box_v2_mp3_player_shared%26_playlist%26shared_name=q4kpzhi46u%26node=f_449844202