Singiel prosto z pieca, przygotowany na wielki comeback divy po przejściach.
No i cóż.
Bardzo autobiograficzny. Bardzo podniosły. Bardzo nijaki. Jak nowa fryzura.
Ktoś zapomniał o zasadzie, że po latach nie obecności wraca się powalającym uderzeniem?
Ja nie czuję się uderzony. Jak to często bywa, zwiastun okazał się lepszy, niż produkt.