Nie od dziś wiadomo, że seks nadaje się do sprzedawania wszystkiego, z sobą samym włącznie.
Sami daliśmy się nabrać na pójście do Opery Narodowej głównie z uwagi na plakat, tygodniami zdobiący Dom Handlowy Sezam u zbiegu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. O reklamach branży modowej, kosmetycznej, bieliźniarskiej, samochodowej nie ma co się rozwodzić. Mleko (czy też: idea jego zlizywania) też się daje sprzedać białym wąsikiem nad ponętnymi usteczkami. Ech.
Ale dziś przykład nagiej reklamy społecznej. Niedawno wzburzenie (a przez to i zainteresowanie) wzbudził damski biust zakryty krzyżem przez PETA w imię idei pomocy bezdomnym zwierzakom. Brazylijski oddział Światowego Funduszu na Rzecz Przyrody (bardziej znanego jako WFF, nie mylić z WTF :D) chwycił się ponętnych ciał w imię ratowania swych drogocennych lasów.
Czy do Was to przesłanie przemawia…? Bardziej…?