Rok 1982. Pisaliśmy ostatnio, że czas na przełom po mało udanych początkach istnienia Eurythmics? Jeszcze nie do końca.

Owszem, drugi singiel z tego roku, Love Is A Stranger, jest dziś Klasykiem Klasyków, ucieleśnieniem etapu, który niektórzy w działalności duetu cenią najbardziej: chwytliwa, acz nie zawsze łatwa elektronika, gender-benderowy wizerunek: Dave – początkowo jako wycofany pan w garniturkach i okularkach, potem – szalony naukowiec, a Ann – cóż, ona zmieniała wtedy płcie i twarze jak rękawiczki, w niektórych klipach z ujęcia na ujęcie.

Tymczasem jednak, gdy późniejszy hit po raz pierwszy ujrzał światło dzienne, równie szybko przepadł – niezauważony. Pomysł jego ponownej promocji powrócił po sukcesie Sweet Dreams w roku 1983 – piosenkę okraszono już wtedy intrygującym teledyskiem, ugruntowując pozycję Eurythmics jako sensacji roku.

My z przekory oczywiście nie pokażemy oryginału (który wszyscy znają?), za to wrzucimy klip do jednej z najświeższych przeróbek autorwstwa Paula Harrisa, z 2010 roku (swoją drogą zestawienie tych dwóch wersji dobitnie pokazuje, jaką drogę przez ostatnie 30 lat przeszła popkultura – nie tyle już w wymiarze muzycznym i technicznym, co wizualnym):

Można też rzecz jasna całkiem inaczej (takich przykładów w przyszłości znajdzie się więcej) – oto wykonanie nie dość, że męskie, to jeszcze akustyczne, które skromny wykonawca o pseudonimie Wingsurfer nazywa wariacją:
http://player.soundcloud.com/player.swf?url=http%3A%2F%2Fapi.soundcloud.com%2Ftracks%2F5652204&show_comments=false&auto_play=false&color=ccddbb
Wingsurfer – Love Is A Stranger (Eurythmics Cover)

Kliknij 'czytaj dalej’, by obejrzeć więcej zdjęć, posłuchać hipnotycznego Monkey/Monkey (druga strona singla) oraz mniej znanych utworów eksperymentalnych.


’okładkowe’ zdjęcie singla


na zaproszeniach na koncerty (tak, to były czasy POWIELACZY) pisano wtedy jeszcze „Annie Lennox – ex-Tourists”


małe studio na ramiarnią – 1982, przed przeprowadzką do Kościoła.

To co w ostatecznym kształcie brzmiało jako nowatorskie zastosowanie elektroniki, w dużej mierze było też dzieckiem ciągłych poszukiwań (te same kawałki nagrywane w skrajnie różnych aranżacjach) ale przede wszystkim: eksperymentów dźwiękowych Dave’a.

Sporą ich część Eurythmics zresmasterowali na potrzeby reedycji swojej dyskografii w 2005 roku, dzięki czemu w nieskazitelnej jakości posłuchać można było dotychczasowych 'rarytasów’ z początków działalności – jak np. psychodeliczny Heartbeat Heartbeat (tu z amatorskim teledyskiem hiszpańskich studentów) czy  ABC (Freeform) (1983). W tym ostatnim – zgodnie z podtytułem – Annie bełkocze nieistniejący alfabet, natomiast w innym – You Take Some Lentils (And You Take Some Rice) recytuje przepis kulinarny.

Sporo nagrań do dziś krąży jako nieofcjalne, nie gasną też oczekiwanie na kolejne – w internecie co i raz to wypływają kolejne przykłady, a fama głosi, że jeszcze przynajmniej drugie tyle z tego okresu pozostaje nieujawniona. My znaleźliśmy fanowski teledysk do jednego z mniej znanych 'eksperymentów’ duetu, w którym Annie szprecha po dojczersku. Słuchamy na własne ryzyko:

Ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi. Teraz to już musimy napisać o Sweet Dreams

Zobacz pełen wykaz postów z cyklu L-FILES.